czwartek, 24 września 2009

Jałowa debata

W ramach tzw konsultacji (nowa świecka tradycja) przewodniczący zarządów osiedli zostali zaproszeni na Komisję Finansowo-Gospodarczą Rady Miasta.

Idea spotkania pojawiła się podczas przedwakacyjnego spotkania z Przewodniczącym Rady Miasta (wymuszonego przez Rady Osiedli), wywołany brakiem współpracy pomiędzy Prezydentem a Radą Miasta (przypominam, że budżet powstał w połowie roku zamiast w grudniu). Ustalono wtedy, że na spotkaniu komisji finasowo-gospodarczej będzie możliwość bezpośredniego przekazania wniosków do budżetu radzie ponieważ, jak nas poinformowano, nie docierają one do radnych.

Niestety, ponad dwugodzinna jałowa nasiadówka, która jak się okazało na miejscu, miała określić rodzaj współpracy pomiędzy Radami Osiedli a Radą Miasta i Urzędem Miasta była stratą czasu.

Wymiana zdań pomiędzy zastępcą prezydenta Brygidą Kolendą-Łabuś a przewodniczącym komisji Wojciechem Kapką uświadomiła zaproszonym gościom, że:
1. Budżet zgodnie z ustawą tworzy Prezydent
2. Istnieje "jakaś" lista priorytetowa zadań wprowadzanych do budżetu (jak ona powstaje nikt nie wie)
3. Rada Miasta ma szansę wprowadzić poprawki (dokonując ewentualnego wyboru wśród wniosków samorządów osiedli) na sesji budżetowej.

Wyjaśniono również sprawę "nieuchwytnych wniosków". Pracownicy urzędu (wypowiedź pani Skarbnik) twierdzą, że wnioski leżą w Biurze Rady Miasta i nie cieszą się zainteresowaniem radnych.

Podsumowując:
Prezydent realizuje swoją wizję, której przeciwstawia się Rada Miasta chcąc przepchać własną. To co chcą mieszkańcy oględnie mówiąc wszyscy lub prawie wszyscy mają w niskim poważaniu.

Przewodniczący komisji zaproponował żeby po stworzeniu prowizorium budżetowego (15 listopada) przewodniczący zarządów osiedli chodzili po komisjach problemowych rady miasta i lobbowali na rzecz swoich wniosków.

Czyli po prostu mamy błagać o remonty ulic, chodników i o przeprowadzenie jakichkolwiek inwestycji na terenie osiedli.

Pamiętajmy o tym podczas kolejnych wyborów!!!

Jedyną sensowną uwagę zgłosił radny Ryszard Masalski, który zaproponował żeby rady otrzymywały po 200 tysięcy złotych na osiedle z możliwością wskazania najpilniejszej inwestycji oraz żeby radni miejscy otrzymywali podobną możliwość na kwotę 1 mln złotych. Reszta pozostawałaby w dyspozycji Prezydenta. Pokrywa się to z propozycjami, które padają od dłuższego czasu na wspólnych spotkaniach organizowanych przez Rady Osiedli w temacie współpracy, działalności i funkcjonowania RO.

Podczas autopromocyjnego wywodu radny Masalski poinformował, mówiąc dosadniej, że podczas rozmowy w Prezydentem w tym temacie został spuszczony na drzewo.



---------------------------------
Kto nie wierzy w to co napisałem (mam nadzieję że najdzie się ktoś taki) może napisać wniosek o udostępnienie informacji publicznej i uzyskać możliwość odsłuchania nagrań z komisji finasowo gospodarczej z dnia 23 września 2009 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz